Wczoraj umieściłam post z informacją, że szukam bratniej duszy. Otrzymałam kilka odpowiedzi, na które odpowiedzi udzielam tutaj, hurtem, że się tak wyrażę.
Sama już nie wiem, czy to brak umiejętności czytania ze zrozumieniem czy też inny powód, a każdym razie odpowiedzi są powalające.
Zdecydowałam się więc napisać tutaj, w nowym poście, a tym samym oznajmić wszem i wobec, iż nie szukam sexu, kochanka ani "życiowych przygód". Proszę więc, aby nie pisali do mnie panowie w "wypalonym związku", poszukujący gorących nocy i skoków w bok. Cel założonego przeze mnie wątku jest zupełnie inny - szukam bratniej duszy, kogoś, z kim mogę popisać, porozmawiać na razie z wykorzystaniem dostępnych komunikatów, a potem czas pokaże
Mam 38 lat - podobno to ważne