Wszyscy logujac się tutaj o czymś myślimy: o przyjaźni, miłości albo otwarcie jak niektórzy piszą wprost o seksie. A co powiesz gdy już umówisz się z tą osobą? Nie chcesz wiedzieć o niej czegokolwiek? Jaki lubi film, czy może jak ty lubi gotować ale nie lubi tańczyć i dyskoteka to nie jest miejsce, w którym poznaje nowe osoby. Może uwielbia śmiać się do łez na maratonie komedii albo chce zwiedzić Polskę aby nie musieć marudzić, że nic nie zobaczy bo nie stać jej na zagraniczne wycieczki. Czy nie jest czasem trudno zacząć rozmowę jeśli myśli się tylko o o tym by być już na mecie a nie ukończyło się jeszcze przygotowań do startu? Wirtualnie też można zacząć od rozmowy o wszystkim bez oczekiwania, że ja to sobie obejrzę 30 panów i ich zdjecia lub kobiet a potem na tego jednego trafię. Czy nawet kilka zdań na forum nie jest łatwiejszą przepustką do poszukiwań niż zamykanie wszystkich rozmów od początku w telefonie czy wiadomościach prywatnych?

Mądre i trafne przemyśleniaJest jakaś magia w tym wszystkim,też tak uważam.Nie ważne czy jesteś w związku czy też nie.Ta magia ma coś w sobie Pozdrawiam

Wracajac do tego co napisalam. Po dlugich przemysleniach gdy kolega zaproponowal mi rozmowe po tym jak zobaczyl ze placze zgodzilam sie. Moglam dzieki temu zobaczyc mezczyzne nie tylko takiego z ktorym mozna porozmawiac o swoich problemach ale ktory w ramach swojego przyzwolenia umial opowiedziec mi jak sie staral o zwiazki, ktore potem sie konczyly. Jak je przezywal, jak po czasie widzial kobiety, z ktorych niektore chcialy wrocic a wczesniej skrzywdzily go tak ze zbieral sie po tym kilka miesiecy. Pomyslalam sobie po tamtej rozmowie, ze faceci tez popelniaja czasem blad. Obie strony. Nie chcemy wystawiac sie szvzerze na otwarcie przed druga osoba. Stroimy sie w piorka na randkach, usilujemy opowiedziec o sobie czesc, idziemy po wierzchu. Czesto zaprzevzamy temu co widzimy bo mamy nadzieje ze to ten i nie mamy sil probowac dalej. A potem sie zawodzimy. Albo zbyt pozno stajemy sie szczerzy i otwarci i juz jest za pozno. Uczymy sie na swoich bledach. Czasem jest ich za duzo.