Hanna ktoś wyraził do mnie swoją opinię, że niewielu normalnych ludzi jest tutaj. Pewnie będę się starać ze wszystkich sił by jednak takie osoby spotkać ale chcę napisać o czym ja się przekonałam. Psycholog zadaje pytania, czasem mówi jak widzi swojego klienta/ pacjenta ale nie radzi. Może zadać pytanie np : jakie ma pani plany po wyjściu z domu ? Ale nie powie, że ma się z tego domu wyjśc. Może powiedzieć, że powinno się chronić siebie np. przed biciem , może dać kontakty do org. udzielających pomocy ale nie powie proszę wyjść natychmiast z domu. To wielka różnica dla osób z ciężkimi przejściami. Psychicznymi, fizycznymi, różnymi. Wiem co to znaczy nie mieć się kogo poradzić, ale wiem, że rada ode mnie to widok od strony mojego życia, mojej wiary w siebie i moich możliwości. O tym każdy kto decyduje się rad udzielić i ten kto chce je otrzymać musi pamiętać. Przekonuję się zreszt o tym teraz gdy ostatecznie uwierzyłam sobie, swoim uczuciom i emocjom i po raz pierwszy od długiego czasu czuję się lżej na duszy, z wiarą w siebie choć przyszłość rozstawania się mojego z partnerem będzie długa i trudna. Trzymam kciuki za to, że skoro si nie odzywasz to ju moze znalazłaś pomoc albo zrezygnowałaś z forum. Pozdrowienia